-
awaria V12
No i stało się. Staruszka zastajkowała.
Jadąc z niewielką prędkością za autobusem, auto nagle straciło moc. Zaczęła się krztusić i prychać. Zjechałem na bok, zgasiłem, odpaliłem. Jest OK, jadę dalej. Później kilka dni jeździłem nią na codzień i taki objaw telepania zdarzył się jeszcze kilka razy na mocno nagrzanym silniku. Teraz auto telepie i nierówno pracuje zawsze. Nie ma mocy.
O dziwo, uruchamia się od strzała, nie dymi. Z rury lecą spaliny, ale z prawej strony silnika ewidentnie czuć benzyną.
Czyżby rozszczelniła się instalacja paliwowa? Czyżby silnik nie dostawał tyle wahy, ile potrzebuje? Czy to pompy paliwa, czy może padł któryś z regulatorów ciśnienia paliwa i puszcza?
Auto prawdopodobnie w niedzielę pojedzie lawetą do Kliniki, ale może już teraz macie jakieś pomysły?
-
Jak mi padł regulator ciśnienia paliwa, to nie dało się odpalić samochodu, zalewało świece.
-
ja u siebie jak miałem zepsuty regulator ciśnienia paliwa to miałem problem z odpalaniem,
nie ważne było
czy silnik był zimny czy ciepły-kręciłem,kręciłem i kręciłem ,aż odpalił,
ale bez ssania-tylko po mału wchodził na swoje obroty od dołu-koszmar
jak chcesz sprawdzic regulator to odpal auto,ściągnij wężyk z regulatora ten od powietrza ,
dodawaj gazu i zobacz czy z tej strony co ściągłeś wężyk idzie paliwo-jak tak to masz do wymiany regulator bo nie trzyma
tyle jeżeli chodzi o regulator
pozdr
-
Qba, mi to wygląda na awarię przepływomierza. Czujników na kablach zapłnowych nie masz więc, ten trop odpada, pozatym uszkodzony czujnik na przewodzie, to brak pracy na 6 lub 12 garów.
-
W klinice bmw na pewno raz dwa się zorientują co w trawie piszczy i będzie dobrze.
-
Posprzątałem, a za "babcię od dziadka" trzymam kciuki ;)
-
Wczoraj postawnowiłem odpalić auto po 2 tygodniach postoju. O dziwo silnik załapał od razu i pracował na wszystkich cylindrach. Zapłony nie wypadały. Niestety, po rozgrzaniu, we wnetrzu i w komorze silnika czuć benzynę. Nie będę ryzykował jazdy, w przyszłym tygodniu lawetujemy się do doktora.
-
Problem rozwiązany.
Jak sie okazało, winne było zatkane (prawdopodobnie przez przetankowanie) odpowietrzenie zbiornika paliwa. Kolejnym potwierdzeniem tego jest fakt, że pierwszy raz stało się to tuż po wyjechaniu ze stacji paliw, gdzie zatankowałem do pełna "pod korek" czyli trochę na siłę mimo wielokrotnie odbijającego pistoletu. W baku robiło się podciśnienie i pompy nie miały siły dawać tyle paliwa ile potrzeba.
Smród paliwa brał się z końcówki rurki odpowietrznika wyprowadzonej pod prawym plastikowym nadkolem z przodu.
Warto też powiedzieć, że w wersji bez fabrycznego katalizatora (tak jak u mnie) nie ma całej instalacji z filtrem węglowym do pochłaniania oparów paliwa. Odpowietrznik baku jest po prostu wyprowadzony "w atmosferę" pod prawym plastikowym nadkolem z przodu.
Na szczęście problem był błahy i po udrożnieniu odpowetrznika auto znowu śmiga jak marzenie :)
-
Bravo...:applause:
Cieszę się, że to tylko taki mały kaprys był...niech żyje V12...radości z jazdy...:thumb:
-
Tak na marginesie to czytałem kiedyś w instrukcji obsługi peugeota o tankowaniu.Napisane było ,żeby tankowanie zakończyć po pierwszym odbiciu.W przeciwnym razie mogą być problemy z odpaleniem auta.
:biggrin1: