Zamieszczone przez
hatecraft
Hehe, pan komendant wcale nie będzie się pocił i uzupełniał dokumentacji. Po prostu skieruje wniosek do sądu. Pierwsza rozprawa będzie zaoczna, wysłane zostanie wezwanie do zapłaty, a osoba wezwana ma kilka dni (7 czy cuś) na odwołanie się od wyroku. Wyznaczony zostanie termin rozprawy i będzie można wnioskować. Wtedy, nie czekając nawet na termin rozprawy, składasz do sądu odpowiednie pisemka z żądaniem dostarczenia przez policję tego czy innego dokumentu, pozwolenia lub homologacji.
Mniej więcej tak to się odbywa.
No, chyba, że komendant z jakiegoś powodu nie chce składać wniosku do sądu i sprawę odpuści. Ale dlaczego miałby odpuszczać?