dziwna przypadłość wycieraczek

Witam, ponieważ nie daje mi to spokoju, postanowiłem napisać. Czy ktoś spotkał się z usterką brzęczenia pojawiającego się przy prędkościach powyżej 110 km/h, dobiega ono tak jakby z podszybia od strony kierowcy. Jest to takie głośne brzęczenie/buczenie, które ZAWSZE znika na jakieś 10 do 20. minut po włączeniu kilku cykli wycieraczek. W zasadzie mam tak od dawna, ale ostatnio się wreszcie wkurzyłem. Potem pojawia się znowu i tak w kółko, jest na tyle głośne, że wtedy w aucie w zasadzie nie słychać nic innego, zagłusza wiatr, silnik oraz toczenie się opon.

Oczywiście mam docisk progresywny, który właśnie się włącza powyżej tych 100 km/h, zmianę siły docisku wyraźnie słychać przy tej prędkości poprzez brzęczący przez parę sekund silnik.

Tak sobie myślę, że to może ten docisk, zawsze można wyjąć od niego przekaźnik.

Jednakże mi się wydaje, że to jakieś wibracje przechodzące na ramiona układu sterowania wycieraczek oraz później na ścianę grodziową.

Zanim się za to porządnie wezmę wymieniając układ sterowania wycieraczkami, który ma już trochę luzu, chciałbym poznać Wasze refleksje na ten temat. Może ktoś to przerabiał.

Bartek... Wiem, że nie obrazisz się za moją szczerość, ale obawiam się że zawiesiłeś poprzeczkę zbyt wysoko ;D

Takimi "pierdołami" nikt tu chyba się nie przejmował albo nie miał z nimi do czynienia, więc obawiam się, że czeka Cię rola pioniera w tym temacie... ;)

za szybko jeździsz

Już mnie ta rola pioniera męczy czasami:)

"Nikt tu się nie zajmował..." Dobre.

Są na tym forum ludzie, którzy zajmowali się dosłownie wszystkimi aspektami tych pojazdów, tyle że wiedza ogółu na pewne tematy widać jaka jest.

Mechanizm wycieraczek jest newralgiczną stroną e32, na luzy w tym układzie cierpi praktycznie każdy egzemlplarz, do naprawde nielicznych należą te w których ramiona wycieraczek nie zachodzą o maskę, tworząc charakterystyczny ślad wytarcia. Jednocześnie siła z jaką napędzane są ramiona jest ogromna.

W 730i gdzieś w okolicach czerwca poluzowało mi się ramie wycieraczki na wieloklinie. Na autostradzie, gdzieś za anabergiem, tuż po burzy :D

W akcie doraźnej pomocy, przemieściłem poluzowane ramię na swoje miejsce i chcąc sprawdzić czy po ponownym uruchomieniu, będzie ono jeszcze w stanie usuwać wodę z szyby choć przez chwilę, sprawdziłem działanie... Siła z jaką mechanizm napędza ramiona jest taka że stalowe ramię wycieraczki zgnia w banan...

Przypomniało mi się wtedy, jak znajomy jeżdżący swoim 750 na codzień, włączył wycieraczki, którym pióra przymarzły do szyby. Jeden ruch i z wycieraczek zostały strzępy.

Z pewnością poradzisz sobie z wymianą napinacza Bartku. Tyle tylko że przy R6 zajmuje to cale popołudnie, przy V12 jest "jak zwykle" nieco ciaśniej...

Wywal wycieraczki i zobacz czy masz poprawe :D

Też mi się wydaje, że to ten silnik, który dociska wycieraczkę kierowcy. Zajmę się tym i dam znać.

EDIT:

Tak jak przypuszczaliśmy, po wyjęciu przekaźnika modułu dociskającego wycieraczki jest cisza. Na wiosnę wymienię cały mechanizm i wrócę do dociskania, na razie musi starczyć ręczna wstępna regulacja docisku imbusem.