Wersja do druku
dzis po 10 latach jazdy na gazie spotkalem sie z takim zjawiskiem ze mnie prawie zacielo ale w miare szybko sie pozbieralem i zareagowalem. zawor kulkowy wlotu gazu przecisnal sie pod wplywem cisnienia tankowania, ale niestety nie odbil po tankowaniu, tzn nie do konca. przezylem szok jak kropelki gazu mi wyplywaly z niego i nawet w tej temp niezbyt mu sie chcialo parowac wszystko marzlo tak ze szok. pomoglo polanie goraca woda obudowy zaworu. pozdrawiam
wczoraj tankowałem przy temp -15, zawór kulkowy zamarznięty był bo przez chwile dystrybutor nie chciał nabijać gazu, puściło po paru sekundach:) w ogóle jakie stacje polecacie bo na niektórych gaz jest taki że chyba wtryski zamarzają:) nie chcą cykać po odpaleniu:P tak mi się przynajmniej wydaje:) nie służy im ta temp.
Mi się zdarzało tankować przy -25 st.C i nic się nie działo.
A to że gaz ci cofa, to wylatuje tylko ten w przewodzie, bo głowica na wielozaworze w butli nie puści.
LPG sam w sobie ma dużo wody, więc bywa że sprężynka oszronieje i przymarznie - wystarczy ewentualnie troszke WD-40 psyknąć, albo odmrażacza i też będzie, a co wypływa/psyka, to tyle co jest w przewodzie od kurka do butki.
byc moze kolego i tak jest choc wiem ze musi byc odpowiednio duzy wyplyw gazu by elektrozawor na butli zareagowal, moze sie myle nie wiem. wiem tylko ze odmrazacz nic nie pomogl ;( goraca woda pomogla od reki. mi tez drugim autem poprzedniej zimy sie nic nie dzialo ale jak widac kazdy ma ten swoj pierwszy raz ;)
ja panowie miałem tak ostatniej zimy jak miałem e30 320i ale u mnie za cholerę nie mogłem zapiać pistoletu mało sobie łap nie odmroziłem! przyszedł magik z cpn i tez się pałował i faktycznie poleciał po wd-40 psikał i wkoncu po kilku minutach pościło.