Wersja do druku
witam
Od kilku dni mam małe problemy z kontrolką abs i asc na liczniku a mianowicie kiedy przejadę prze jakąs poprzeczną nierównosć na jezdni zapalają mi sie te kontrolki...zgaszę i zapalę auto wszystko ok...kolejna mulda i znów się zapala.Czy to moze być jakis problem z kablami od czujnika albo czyms takim? gdzie szukać problemu?
Przeczyść wszystkie kostki od czujników ABS w kołach - masz jakąś śniedź tam i podczas wstrząsu masz chwilowy brak połączenia.
INPa prawdę Ci powie o które koło chodzi, bo tak to jest sporo szukania masz w końcu 4 sztuki. Jak słusznie Neuf zauważył może to być problem w połączeniu elektrycznym któregoś czujnika, lub początek końca jednego z nich.
Nic mu INPA nie powie to chyba, że ustrzeli moment gdy nie działa DSC i nie będzie działał podczas ruchu, jedyne co można zrobić to obejrzeć kable głównie przy gniazdach jak któreś padają to powinny się rozlecieć w palcach przy ruszeniu.
Inpa może zarejstrować usterkę sporadyczną występującą na danym czujniku w danym momencie. Skoro zapalają sie kontrolki ustarka takowa występuje, wystąpiła i to już jest ustarka. Podłączyć zawsze można i sprawdzić. Kolejna sprawa przecież można podejrzeć prędkości obrotowe kół. Jadąc wyboistą drogą i obserwując prędkości kół, można wyciągnąć wnioski. No chyba, że sie chce szukać na piechotę przewalając instalację czujników wszystkich czterech kół, zresztą nie koniecznie wizualnie znajdując uszkodzenie np przewodu.
Teoretycznie gdy kontrolki się nie palą, możesz podnieść cały samochód do góry (aby wszystkie koła były w powietrzu) i ruszająć kablami przy kazdym kole na całej ich długości powinieneś dojść w którym kole jest problem.
Ja miałem podobny problem, ale przerwa nie była w kosce tylko w puszcze z przewodami która jest na podłużnicy prawego przedniego koła.