Mam stary. Wymieniłem bo silnik nie równo pracował na wolnych obrotach.
Właśnie przyjechałem do Polski drugim samochodem więc cokolwiek będę mógł sprawdzić po świętach.
Mam stary. Wymieniłem bo silnik nie równo pracował na wolnych obrotach.
Właśnie przyjechałem do Polski drugim samochodem więc cokolwiek będę mógł sprawdzić po świętach.
Według mnie... Jeśli szarpie niezależnie od biegu i zawsze przy 1100 obr/min, to będzie coś z silnikiem. Im niższy bieg, tym bardziej powinieneś odczuwać szarpnięcia.
Jeśli tylko 4-5, to będzie to coś ze skrzynią albo konwerter.
Ja przerabiałem bujajacą dwumasę w Mondeo. Nie było mowy, żeby nie odczuć, że to nie idzie od przeniesienia napędu. Ostatnio szarpiący konwerter mnie dopadł (lock-up się skończył).
Trzeba obserwować, próbować różne warunki.
Na moje oko, jeśli nie będzie to typowe lewe powietrze, to daje 75%, że konwerter. Albo lock-up albo któreś łożysko się sypie. Lock-up będzie wibrował przy lekkim przyspieszaniu na bardzo niskich obrotach. Bardziej odczują go właściciele diesla.
Sprawdź jeszcze jedno - jak szarpnięcia nie występują na zimnym silniku i łatwiej je odczuć na ciepłym, ale tak po kilku km, jak już skrzynia się nagrzeje, to będzie to właśnie coś z konwerterem.
Konwerter ma żywotność dwumasy. W jednym aucie padnie po 150.000km, w innym po 300.000km. Dużo zależy jak kto jeździł i czy nie ignorował szarpiącej skrzyni.
Ostatnio edytowane przez HTN ; 22-03-2018 o 21:33
HTN, jadąc na D musze poczekać aż się nagrzeje. ale to dlatego ze na zimnym nie wskakuje mi 5 przy 1100-1200 obr.
Poszukam lewego powietrza, przepne przepływkę, a jak nie to pewnie padnie na konwerter. Chyba że się sprzeda do tego czasu.
Opcje masz cztery:
1. Sprzedać i będziemy ciągnąć temat z kolejnym właścicielem :).
2. Jak zdajesz się na mechaników, to najlepiej dać to do skrzyniarzy. Oni rozbiorą skrzynię, przeglądną ją, sprawdzą konwerter na maszynie. Wszystko pewnie będzie kosztować kilka tysięcy.
3. Jak robisz to sam, to kupić konwerter używany, za jakieś 600zł (jak uda się znaleźć), lub regenerowany/regenerować za ok. 800zł z przesyłkami. Następnie wymienić go (ok. 2 dni bardzo spokojnej roboty na to schodzi i nie jest to nic trudnego).
4. Spróbować wlać Instant Shudder Fixx. Może pomoże. Pogodzić się przy tym musisz, że skrzynia długo na tym nie pociągnie, więc wlać to z zamiarem rychłej wymiany oleju i hydrokinetyka.
Gdzieś czytałem, że w 6HP zużywają się tulejki w koszu. Musisz poszukać czym się to objawia.
Ostatnio edytowane przez HTN ; 23-03-2018 o 07:58
Jak się sprzeda to nie będziecie ciągnąć tematu, chyba że znacie duński :)
https://www.bilbasen.dk/brugt/bil/bm.../36-4d/3561005
Opcji 4 nie biorę pod uwagę, bo jestem zdania że usterek mechanicznych nie naprawia się chemią :)
Nagraj jeszcze może jakiś film z tego szarpania/ falowania obrotów. Ja jednak tak jak na początku - obstawiam konwerter.
Ok, ale to dopiero po Wielkanocy bo przyjechałem na święta drugim samochodem.
Trochę wrzucę tutaj parę groszy do tych opcji
1 - jeśli sprzeda jako osoba prywatna kwota nie ma znaczenia nie ma gwarancji na auto pomijając fakt że i tak pewnie kupujący będzie świadom tej usterki
2- Sprawdzenie skrzyni i konwertera wraz z badaniem oleju na obecność glikolu (z demontażem skrzyni i skrzynia była rozpoławiana) Audi Q7 4.2 u "skrzyniarza" zapłaciłem 800zł netto
3- a jak kupi konwerter używany i okaże się że jest to samo to potem domyślanie się czy ten konwerter co kupiłem dobry czy może coś innego albo pieron wie ...
4- po co ją zasyfiać czymś co może skrócić jej żywotność jeśli usterka w tej skrzyni jest niewielka to uczciwy Pan od skrzyń nie wymieni całego środka tylko to co jest uszkodzone i za to skasuje , miał tam wymienione trochę rzeczy na nowe i nie ryzykować że zasyfi to ...
Ale ja tam prosty człowiek jestem i mogę się mylić
Ile dajesz tyle dostajesz !!!
Żeby nie było, zawsze naprawiam swoje pojazdy przed sprzedażą, żeby do mnie nikt później nie miał pretensji. Samochód jest na sprzedaż bo będę jeździł do pracy 90km w jedną stronę i V8 w benzynie mi się nie uśmiecha a nie dlatego że szarpie.
No to pociągnę temat:
1. Nie ma gwarancji, ale jest rękojmia - w tym przypadku na zatajenie usterki; nie ma znaczenia, że Coldmami o niej mógł nie wiedzieć. Kwota sprzedaży ma duże znaczenie, bo jeśli była niższa, niż oceni to rzeczoznawca, to nowy właściciel przegra w sądzie. W tej kwestii jednak ratuje fakt, że jest to element eksploatacyjny.
2. 800zł netto biorą za sam demontaż i montaż skrzyni bez rozbierania, także cena baaardzo atrakcyjna. Szczególnie, że sam serwis oleju na zamienniku kosztuje ok. 600zł. Chyba, że wlewał ten sam, ale jaki ma sens taki check bez wymiany przy okazji chociaż oleju i filtra?
3. Jak kupi konwerter, to ma szansę 1/1000, że trafi na dokładnie z tą samą usterką, a regenerowany jest niewiele droższy.
4. Zasyfić można, bo skrzynia tak, czy inaczej będzie musiała być zdemontowana w celu naprawy, a tym samym wymiany kompletnego oleju. Jak już skrzynia jest na zewnątrz, to jest fizyczna opcja wymiany oleju w 99%.
Niemniej jednak, jeśli sprawdzenie faktycznie kosztowałoby 800zł, to jest to bardzo niewielki koszt, a przy okazji sprawdzi się stan ogólny skrzyni.
A szkoda, bo temat ciekawy :). Duńskiego nie znam, ale mam dostęp do google translatora ;). Inna sprawa, że większość Duńczyków dosyć dobrze zna angielski. Jeździłem tam 2 lata ciężarówką i nigdy nie było problemu, żeby się dogadać; w przeciwieństwie np. do Włoch, czy Francji. Poza tym, to mega przyjazny naród.
Ostatnio edytowane przez HTN ; 23-03-2018 o 12:06