Badania techniczne pojazdu 2018

[Jaqb]

Te nowe przeglądy to pic na wodę, prawie żadna stacja nie robi tego tak jak ustawa przewiduje bo by stracili klientów. Po nowych przepisach robiłem już ciężarówkę, dwa busy firmowe i dwa prywatne auta, osobówki są wzorowe oprócz przedniej pękniętej szyby i bocznych przyciemnianych ale przeszły bez słowa, na busy cmokali ale też podbite, wygonił mnie tylko z ciężarówką żebym jedną oponę wymienił bo to już za gruby babol ale nie wbijał nic w komputer więc bez dodatkowych kosztów. Normalny diagnosta najpierw obada auto, a dopiero potem wprowadza w system żeby sobie wrogów nie robić bo wiadomo wieści szybko się rozchodzą, a konkurencja duża. Rozmawiałem z dwoma znajomymi diagnostami i obydwaj powiedzieli, że dopóki nie wprowadzą zdjęć i kamer to nic się nie zmieni i dalej będzie to co było.

[rexman]

Ludzie wolą dać na flaszkę, zamiast usunąć usterkę. I jeszcze się tym chwalą.

Ps. Tylko bez polityki panowie, jeśli nie chcecie zabić tego forum!

[prezE32s]

Poprawka kosztuje od 13 do 36PLN, w zależności od krytyczności usterki.
Co do centralnej diagnostyki to nie jest to wcale bzdura.
Chcąc przekonać się o tym w brutalny sposób, pojedź na przegląd po więcej niż 30dniach od jego terminu.
Diagnosta odeśle Cię na jedną z państwowych SKP Transportowego Dozoru Technicznego.
Jak dobrze pamiętam, docelowo ma ich być ca. 20 na cały kraj, a teraz jest chyba jedna na województwo i jeszcze są to prywatne stacje wyznaczone przez starostwa czy innego członka.
Żeby było ciekawiej, na taką "państwową" SKP trzeba dostarczyć jakoś auto, bo teoretycznie, bez przeglądu, nie można jechać.
Czyli auto na lawetę i przegląd może spokojnie odciążyć kieszeń o 500-600pln.

Ja ostatnio robiąc przegląd w DE dostałem bana za złe ustawienie świateł mijania (diagnosta tego nie skorygował na miejscu) oraz za brak gazu w zbiorniku, podczas kiedy było go ponad pół zbiornika.
Dla odniesienia do sytuacji przedstawionej przez autora.
Diagnosta wypisał również, że mam zapoconą miskę skrzyni i że trzeba się tym zająć w przyszłości ze względów ochrony środowiska.
Ale napisał również, że nie jest to przeszkodą w przejściu przeglądu.

Ja robiłem wczoraj przegląd w aucie któremu skończyły się badania w lipcu i diagnosta nigdzie mnie nie odesłał tylko zrobił na miejscu

[tequila1909]

Ja robiłem wczoraj przegląd w aucie któremu skończyły się badania w lipcu i diagnosta nigdzie mnie nie odesłał tylko zrobił na miejscu

Czytaj o czym mowa ;) Ustawa obowiązuje od początku tego roku.

[Tommo]

No ja czekam cały czas na tą ustawę

[yaz]

Aktem prawnym jest rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 8 listopada 2017 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów oraz wzorów dokumentów stosowanych przy tych badaniach, pozycja 2089, z jej wszystkimi załącznikami.

Aczkolwiek, podzwoniłem sobie po kilku ministerstwach, departamentach i sekretariatach...
Każdy mówi i interpretuje nieco inaczej.
W końcu dodzwoniłem się do człowieka w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, departament transportu drogowego, który zajmuje się tą tematyką.
Stwierdził, że zmiany tyczące się np. przeprowadzenia badań po upływie więcej niż 30 dni od daty terminu badania są jeszcze w trakcie procesu legislacyjnego.
Powinny być ogłoszone w marcu br. tak, aby nowelizacja mogła wejść w życie w maju br.
Wspomniał, że istotnie, jest zapis o tym, że przegląd ma wtedy kosztować podwójnie, ale, że wycofano się z zapisu, że ma być wykonywany na jakiejś wybranej (np. jednej na województwo) SKP.

Człowiek ów poinformował mnie, że jedynymi zmianami, jakie weszły na chwilę obecną w życie, to pobieranie opłaty za przegląd przed jego rozpoczęciem oraz konieczność połączenia się diagnosty z systemem CEP wykonując badanie.
Jeżeli jakiś diagnosta nadinterpretuje przepisy, w naszym prekonaniu, to można skontaktować się ze starostwem i wyjaśnić kwestię.

Także mea culpa i w ramach przeprosin wypiję dzisiaj jednego browarka mniej.

[Słowik]

Moim zdaniem mimo wszystko zmiany idą w dobrym kierunku. To co działo się do tej pory to zwykła patologia. Bardzo często staje przede mną taki kopcący złom że aż w gardło gryzie. Chciałbym żeby takie auta zniknęły z naszych ulic i guzik mnie interesują tłumaczenia kierowców takich aut, że na nowy go nie stać. To niech wogóle nie jezdzi dla dobra innych. Kupa ludzi w dupie ma, że jedzie na łysych oponach z niesprawnymi hamulcami, światłami które oświetlają niebo itd. Co do diagnostów którzy przepuszczają takie auta to prędzej czy pózniej znikną z rynku bo stracą uprawnienia. Mam wujka który prowadzi taka stację i mówi mi, że coraz częściej mają kontrolę w postaci zwykłego klienta który podjężdża autem na przegląd i ma kilka drobnych usterek. Przepuści takie auto i ma problemy. On się jakoś nie boi że straci klientów, a jest bardzo rygorystyczny. Mimo to ma bardzo dużo klientów. Oczywiście ci którzy wiedzą, że nie przejdą przeglądu nawet do niego nie podjeżdżają.

[tequila1909]

@Słowik, zapomniałeś chyba w jakim kraju żyjemy. Gadanie, że jak kogoś nie stać to niech nie jeździ jest nie na miejscu.
Podam Ci przykład z mojego otoczenia, pracuje w warsztacie, raz na jakis czas przyjeżdża do nas kobieta po 40, samotna matka wychowująca niepełnosprawnego syna, dzieciak ma problemy z chodzeniem o własnych siłach. 4 razy w tygodniu musi zawozić go na rehabilitację, ma starą Fiestę, wiadomo że takie auta nie są bezawaryjne i ruda też się ich czepia. Powiedz teraz takiej takiej kobiecie, że przez nadgorliwych ustawodawców ma chodzić na nogach z chorym dzieckiem, albo żeby płaciła za BT po kilka razy bo w jej aucie jest zaczątek korozji. Często drobne prace robimy jej za free na tanich częściach, aż żal patrzeć jak mówi, że teraz może wydać tylko 50,- bo jej nie wystarczy na życie, a auto musi mieć sprawne żeby spokojnie dziecko wozić.

Takich rodzin jest niestety cała masa, a jak ktoś mieszka na wsi to już w ogóle masakra, komunikacja raz czy 2 razy dziennie - weź tu dostań się z dzieckiem czy seniorem do lekarza itp.

Sam się wqrwiam jak widzę takie gruzy na ulicy, często jeżdżą nimi ludzie mający wsio w doopie, i tutaj zgoda - niech z buta śmiga. Ale trzeba brać pod uwagę to co wyżej napisałem, mamy realia takie a nie inne, biednych z olewaczami do jednego wora pakować się nie powinno.

[miro]

Moim zdaniem mimo wszystko zmiany idą w dobrym kierunku. To co działo się do tej pory to zwykła patologia. Bardzo często staje przede mną taki kopcący złom że aż w gardło gryzie. Chciałbym żeby takie auta zniknęły z naszych ulic i guzik mnie interesują tłumaczenia kierowców takich aut, że na nowy go nie stać. To niech wogóle nie jezdzi dla dobra innych. Kupa ludzi w dupie ma, że jedzie na łysych oponach z niesprawnymi hamulcami, światłami które oświetlają niebo itd. Co do diagnostów którzy przepuszczają takie auta to prędzej czy pózniej znikną z rynku bo stracą uprawnienia. Mam wujka który prowadzi taka stację i mówi mi, że coraz częściej mają kontrolę w postaci zwykłego klienta który podjężdża autem na przegląd i ma kilka drobnych usterek. Przepuści takie auto i ma problemy. On się jakoś nie boi że straci klientów, a jest bardzo rygorystyczny. Mimo to ma bardzo dużo klientów. Oczywiście ci którzy wiedzą, że nie przejdą przeglądu nawet do niego nie podjeżdżają.

@Słowik X2 Zgadzam się w 100%
@tequila1909 Ja to też rozumiem i to jest przykre ale powiedz mi co Ty byś powiedział jak taka ruina jak taka fiesta nie wyhamuje przed np. przejściem do pieszych na którym było by np Twoje dziecko albo jakiekolwiek inne ?

[tequila1909]

@tequila1909 Ja to też rozumiem i to jest przykre ale powiedz mi co Ty byś powiedział jak taka ruina jak taka fiesta nie wyhamuje przed np. przejściem do pieszych na którym było by np Twoje dziecko albo jakiekolwiek inne ?

Nie mówimy tu o gruzach, które ledwo się toczą - takie auta, nie ważne kto by je miał powinny lądować na strzępiarce w CMC. Chodzi mi głównie o auta sprawne technicznie ale wiekowe, co komu przeszkadza ruda na klapie czy błotniku. Jak właściciel dba o mechanikę by mieć pewność, że dojedzie na miejsce a nie stać go na dodatkowe koszta żeby wizualnie auto było OK, to ja w tym nic złego nie widzę.

Nie ma co daleko szukać, idę o zakład, że nie mało E32/E38 z naszego forum jest 'napoczęta' przez rudą a mechanicznie są OK. I to ma być powód, żeby takie 7er z ruchu wykluczać, no qrwa nie.