http://allegro.pl/bmw-7-il-long-4-4-...691289612.html
Zdzwoniłem w sobotę do właściciela, auto 3 tygodnie temu przywiezione z Niemiec w idealnym stanie, tak jak w opisie. Mowie że takich aut niema w całych Niemczech i jest niemożliwe kupić takie auto w tej cenie, proszę o rzetelną odpowiedz co było nie tak z autem, że jest w sumie ogólnie takie tanie. Zapewniam go, że na na BMW naprawdę się znamy i wyłapie wszystkie usterki co dla nas jest kwestią paru minut, nie chce jechać po daremno. No i słyszę taką oto historię: auto wylicytowane z w Niemczech przez jego kolegi na wyprzedaży aut z rządu Niemieckiego, zostało dobrze zakupione. Pytam o korozję, tak, były malowane spody drzwi, tutaj w kraju nic więcej.Sprzedawca bez problemu obniża cenę na 15tyś PLn. Dalej nie dowierzam, pytam że jest to niemożliwe, by te auto tak tanio już dawno by się sprzedało, gostek oznajmia mi że było już parę zainteresowanych poważnych kupujących ale auto ma jeden mankament otóż: nie ma elektrycznie regulowanej kierownicy. Te auto woziło jakieś sławy z rządu i widocznie szoferowi "nie zamówili" takiego bajeru, prócz tego trzaska lekko drążek kierowniczy. I to nie podobało się kupującym.
No więc myślę sobie mamy tam 350 km zobaczmy te cudo.
Wyjazd o 7 rano o 11 jesteśmy pod adresem, dom ładny, nowy, posesją również, robi ogólnie pozytywne wrażenie. Czekamy na gościa bo uprzedzał że będzie w kościele na chrzcinach.
Podjechał, wjechaliśmy do środka. Od razu rzuca się w oczy, że auto jest całe wypolerowane, pasta zalegała wszędzie w rogach gdzie to było możliwe. Lewy plastikowy próg odstaje od drzwi, naciągam go wszystkie zaczepy połamane. Biorę tester lakieru, patrzę na drzwi, nie klei się , patrze na tylne nadkola, nie klei się aż pod tylnie lampy z obu stron. Tylne lampy źle spasowane. Mówię, że nie wspominał o tym, że tył był malowany. Gość dalej się upiera, lecz widzi już że nie będzie lekko. Patrze do bagażnika, klapa elektryczna się nie otwiera, silnik słychać klapa stoi, " to chyba siłownik padł" usłyszałem. Spoko podnieśliśmy klapę patrze na tapicerkę cała wymiętoszona, lewy boczek, jest czytnik mk1 zmieniarka, tapicerka boczna cała lata. Patrze prze okienko widzę tuner TV i instalację całą jakąś lutowaną, pomiętoszoną. Z prawej strony nowa bateria i klema pirotechniczna jakaś cała pozaginana. Zdejmuje tapicerkę z podłogi i wyjmuję koło zapasowe, zamarłem, cała wnęka wymalowana w siwy kolor aż pd same podszybie, pytam o co chodzi "to jest oryginał !!" słyszę. Już wiedziałem swoje, idę dalej prawe błotniki oba od dołu do kanty malowane. Ogólnie całe malowanie było żenadą, bo można było zauważyć na rogach mnóstwo zacieków. Lewe drzwi na zawiasie miały ze dwa cm luzu góra dół. Teraz środek, na zdjęciach tego nie widać ale jest strasznie zmęczony z tyłu naprawdę auto było mocno eksploatowane, skóra mocno pogięta, jakaś szorstka, nie wiem czy nie była miejscami malowana. Klawisz lampki w podsufitce nie istniał od włączania - wyłączania. Środek wyglądał mi na wiele wiele więcej niż ma na liczniku. Podłączamy komp tak z ciekawości, auto niby oszczędne mało pali jak na v8 zapewnia sprzedawca. Po zapaleniu silnika odpala nie źle, nie słychać Vanosów ani popychaczy, ale faluje lekko na obrotach, szczególnie po odjęciu gazu. Inpa pokazuję błąd sondy lambda, patrzymy faktycznie sonda przed katem od prawych cylindrów stoi. Drugi błąd termostatu. Skrzynia bez błędów, webasto ma wszystkie możliwe: sterownika, silnika i płomienia, dalej nie patrzyliśmy, a cha korekcje na wtryskach były ok. Auto pochodziło z 10 min w silniku zaczęło coś delikatnie ... rzęzić, pewne olej się rozrzedził i.... wyglądało mi to na łańcuch rozrządu, nie zwracaliśmy już na to uwagi... Gość widząc to wszystko zaczął się denerwować i kazał wyłączyć silnik bo szkoda paliwa bo "dużo pali"
Auto składane na szybko, plastykowe nadkola nie leżały na swoich miejscach. progi odstawały... tapicerki w bagażniku, były bo były... nie malowana to chyba była tylko maska i może dach. było widać różnicę w odcieniach i ziarnie metalika. Szyby atermiczne były oryginale, chociaż przednie różniły się od tylnich numerami i chyba producentem, przednia zamiennik.
Mówię moją diagnozę właścicielowi, że auto miało dzwona, ma wstawiony cały tył, niestety ktoś spaprał malowanie i zrobił to faktycznie po kosztach. Gość się nagle tak zdenerwował, mówi, że nie mamy o niczym pojęcia, że się nie znamy itd itd. Proszę o brief, patrzę wymeldowanie w czerwcu 2012r.
On dalej twierdzi że jest trzy tygodnie w kraju i nic nie było malowane, mówię to niech Pan pokaże zdjęcia tego auta jak go Pan sprowadził, jak zobaczę że jest w całości to "uwierzę" odpowiedz -" nie mam."
Ja również nie mam fotek, bo jak bym je wtedy robił to chyba by mnie z posesji wyrzucił.
Kazał się spakować i szukać dalej auta idealnego za takie pieniądze, pytam czy ma takie za 30 tyś chociaż, niech pokaże, bo jesteśmy zainteresowani, niestety nie miał....
Tak więc przypomniało mi się moje zeszło roczne poszukiwanie e46, znalazłem po 3 miesiącach w Dortmundzie.
Przepraszam za taki może nieskładny opis, nie przytoczyłem wszystkich szczegółów, ale na dzisiaj mam dosyć.
Oglądaliśmy te auto w trzech, naprawdę znamy się na tym, mogę zapewnić że auto to ruina nie warta uwagi. Takie wnioski już są po oględzinach auta, autem nie jeździliśmy więc nie wiem jak zawieszenie, skrzynia i czy prosto jedzie, oczywiście kanału ani podnośnika nie było...
Vin DD38994
Tak sobie teraz myślę: kluczyk do stacyjki był przedliftowy, (znaczy gumowy). Nie wiem jak to jest w e38 ale w moim e39 z listopada 99r. kluczyk jest po lifcie. Auto po vinie jest z czerwca 99 i jest po lifcie, czyli musiał mieć również klucz po lifcie tzn, że gostek wymienił całą kolumnę kierowniczą i akurat nie dorwał elektrycznej i założył manualną, z tego powodu ta cała bajka. Bo nie wierzę by była tak konfiguracja, wszystko full a kiera manualna...