Co bym nie robił , ile wachy nie zalał , jakiej korekty nie ustawił zawsze prędzej czy później spalanie skoczy na 39,5.
Kasuję oba średnie spalania , robię korektę (np. stojąc na światłach) - ruszam , jadę spalanie kręci się w granicach 22l :hihi: czyli w normie , dojeżdzam do kolejnych świateł ,zatrzymuję się , wskazania OBC rosną do momentu uzyskania 39,5 i tak już pozostaje.
Dodam ,że powyższe liczby nie mają nic wspólnego z wiekiem , mam "dopiero" 34lata :hah: