-
Na moje szczescie ze nie trzeba glowic zrzucac! Dzis koncze robote, bo sie chlodno strasznie zrobilo natomiast zdarzylem juz zdjac obie pokrywy zawrow zalozylem blokade na kole zamachowym i blokade rozrzadu na glowicy od kierowcy. Jutro czesc dalsza i wrzucejakies fotki z moich dzialan:) a co do kolektorow to nawet mi nic nie mow! Wiesz ile ja sie nameczylem najpierw zeby odkrecic od glowic kolektory a pozniej zeby je znow przykrecic? Aha zaznaczam ze wszystko robilem od gory bez unoszenia motoru wiec chyba sam teraz rozumiesz jaki ze mnie magik:D ale to fakt ze uszczelki bede chcial tez wymienic, ale to w terminie pozniejszym:)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Panowie przepraszam za zwłokę, ale niestety brakowało czasu. A teraz co tam z moją Beatką: zrzuciłem czapeczki z obu głowic i najpierw próbowałem obadać to wizualnie i ręcznie:D zainteresował mnie napinacz łańcucha wałków, bo był napięty dosłownie jak baranie jajca. Zdemontowałem go i okazało się, że skubaniec stoi i ani myśli się ugiąć, na szczęście miałem drugi napinacz z poprzedniej głowicy i ten poszedł w ruch, tamten rozebrałem i była w nim po prostu woda po pierwszym rozruchu także jak coś mam na podmiankę sprawny. zdjąłem wałek dolotowy i obejrzałem dwie pierwsze szklanki nie stwierdzając problemów. Niestety pomyślałem, że to napinacz był winowajcą klekotu, gdyż dźwięk dochodził idealnie z przodu tej głowicy, więc złożyłem wszystko z powrotem do kupy. Wiem, że już w tym momencie się ze mnie śmiejecie i słusznie z resztą, bo jak to mówią szybki dwa razy robi. Wiecie jak to jest 4 miesiące bez auta i człowiek pod sam koniec robi głupoty już. No, ale do rzeczy złożyłem to odpalam, oczywiście klekot dalej został, dolałem nafty, zagrzał się i pochodził około 15 min, spuściłem olej, zalałem nowy już valvoline 10w40 i nowy filterek i cóż mogę wam powiedzieć, no czeka mnie rozebranie tego raz jeszcze i wymiana tych nieszczęsnych szklanek- trudno się mówi. Ale mam kilka spostrzeżeń i pytań:
1.Po tym całym remoncie silnik pracuje równiutko, żadnego przerywania jest na prawdę klasa, ale niestety na jałowych jak się rozgrzeje to drży;/ tyle że nie to że go rzuca czy jakoś losowo drży tylko silniczek idealnie równo pracuje i tak samo idealnie równo drży, czyli pewnie poduszki motor/skrzynia się kłaniają, no albo jest opcja że wisko i tu pytania jak sprawdzic wisko?
2.Nareszcie cały układ odma,separator pracuje jak być powinno- przy odkręcaniu korka wlewu oleju czuć lekkie podciśnienie i jak się go odkręci silnik zaczyna inaczej pracować, a przed remontem kompletnie żadnej reakcji na korek więc jest ładnie.
Ogólnie jestem zadowolony z całej pracy i z tego że silnik nareszcie pracuje po prostu pięknie, równo tylko jeszcze te drgania trzeba wyeliminować, zająć się elektrozaworami i tymi szklankami nieszczęsnymi. Panowie jeszcze jedno ważne pytanie, czy właśnie przez uszkodzone elektrozawory płyn chłodniczy może dostawać się do nawiewów? Pytam, bo niestety, ale w kabinie dało się odczuć wczoraj zapach chłodniczego po odpaleniu nawiewów i obawiam się, że może mnie jeszcze czekać rozbiórka deski i robota z nagrzewnicą...
A prawdziwy rarytas szykuję na zakończenie roboty i myślę, że usiądę do tego w lato. Co mam na myśli? A no wstępnie zbadałem sprawę i doszedłem do wniosku, że da się poprawić pracę tego silnika jeszcze bardziej i dojść do perfekcji jałowego rodem z v12, i trochę zmienić krzywą momentu i mocy. Podpowiem jeszcze tylko, że nie chodzi o żadne mapowania ani żadną zmianę części-wszystko na oryginale:) Niektórzy pewnie domyślają się już co mam na myśli, ale to potem;)
-
Uszkodzone elektozawory nie mają wpływu na to, że w kabinie cieknie. No chyba że są uszkodzone w ten sposób, że są na stałe zamknięte (co w zasadzie się nie zdarza) i płyn nie dociera do nagrzewnicy, to maja wpływ, bo nie będzie wtedy ciekło :P
Reasumując - cieknie na nagrzewnicy albo z O-ringów.
-
Szklanki wymienisz chyba bez ściągania głowic :)
-
No oczywiście, że nie będę ściągał głowic, hmm chyba małe nieporozumienie-ja czapkami nazywam pokrywy zaworów:D tak czy siak trochę roboty przy tym niestety jest. Ale chociaż troszkę radości z jazdy wczoraj dostałem, bo się kawałeczek przejechałem i panowie trzeba to sobie powiedzieć- nie ma to jak 7er:) przypomniał mi się nawet taki żarcik:
-tatusiu, a czemu Ci wszyscy ludzie klęczą?
-bo to siódemka jedzie synu!
-
Dobra Panowie, operacji ciąg dalszy. Tak jak mówiłem zdjąłem raz jeszcze pokrywę zaworów na tej stukającej głowicy, rozpiąłem rozrząd, wyjąłem wałki i szklaneczki. Całość dokładnie obejrzałem i obadałem i znalazłem 5 szklanek, w których ten tłoczek był bardzo mocno zastany, tak że nie sposób żeby się ruszył więc te od razu poszły w odstawkę. wziąłem inne szklanki, które miałem z drugiej głowicy. Tam tłoczki chodziły delikatnie, tak że można było z łatwością palcami tłoczek wyciągnąć. Przygotowałem sobie strzykaweczkę i wszystkie te szklanki napełniłem olejem i tak przygotowany zestaw założyłem. Wszystko poskładałem znowu jak się należy odpalam i taki jest efekt:
https://drive.google.com/open?id=0B-...kVQQjVfcVppMVk
Panowie powiedzcie, doradźcie, bo już nie wiem co jest grane. Dodam, że wcześniej nie było żadnego problemu ze szklankami, dopiero teraz jest i to tylko w tej nowej głowicy. No chyba, że to nie są szklanki? Ale co w takim razie. Dźwięk słychać ewidentnie z okolic przodu tej głowicy, gdy silnik się rozgrzeje to dźwięk leciutko cichnie, ale wciąż jest głośny, natomiast jak zwiększy się obroty to wystarczy ponad 1500obr i dźwięk cichnie zupełnie. Łańcuchy rozrządu sztywne, ładnie napięte.
-
Witam, mi to podchodzi pod kolektory wydechowe, nieszczelnosc uszczelek. Jest tez opcja ze wewnetrzne przegrody w kolektorach sa "luzne" lub nieszczelne.
-
Możesz mieć rację, teraz jak tak o tym myślę to faktycznie jest parę przesłanek, które mogą wskazywać, że to tutaj tkwi problem. Jak odbywałem jazdę próbną to zauważyłem, że jadąc ze stałą prędkością i około 3000obr jest cisza, ale jak podam ogień to wtedy słychać ten stukot. Tym bardziej, że kolektor przykręcałem od góry bez unoszenia motoru więc gimnastyka była niezła i całkiem możliwe, że uszczelka się gdzieś uszkodziła. Jutro w takim razie zabiorę się za to i zobaczymy. Mam nadzieję, że to to, bo już mam dosyć rozpinania rozrządów i rozbierania tego kolejny raz. Kolego dziękuję za wskazanie tropu:)
-
Nakrecilem jeszcze jeden filmik i sam rzucilem okiem jak to tam wyglada, obadalem reka na pracujacym silniku i nie wyczulem zadnego przedmuchu. Oczywiscie uszczelki wymienie, ale mam obawy ze moze to nie byc to.
https://drive.google.com/open?id=0B-...kI4Q2dOeEFRa2M
Co jeszcze moze to byc?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Ja też stawiam że to coś z kolektorem (uszczelka / metalowy pierścień co są w nich)
A i przepłakuj ten silnik tą płukanką może jakiś nagar się oderwał i prztykał jakiś kanał olejowy ?